niedziela

budzik dzwonił 7:07 -
przełamanie schematu.
Świat staje na głowie, 
jest mroźno. 
Zimna kawa przekonuje?
pójdź pobiegać

- Później odgrzejesz w "mikroweli" - powiedziała kiedyś ciocia
"Ach ta mikrowela, 
słuchaj, podgrzejemy, 
będzie jak z szwedzkiego pieca" 

Świat staje na głowie.
A niezdrowe promienie?
"Trudno, 
masz korzystaj, 
filtra nie ma, 
trzeba słuchać cioci." 


Świat staje na głowie, 
gdy oddychasz na dworze 
uważaj 
żeby Ci 
parą wodną z ust 
nie wyleciała dusza. 

Ciocia, wujkowie, świat staje na głowie. 
Poranek się budzi i nie ma już odwrotu. 
Zakładam buty, kurtkę, rękawiczki. 

Wychodzę.
już czuje lepiej
jak wiatr powoli wita moje ciało,
muska każdą komórkę. 
Ziewa mi słońce 
wschodem 
złoci się na horyzoncie. 
Zimą purpurowe śniegi lodowców wygrzewają jęzory w promieniach. 
Dzień, jak wagon.. - "pośpieszny"
ja chce być tylko tu i teraz. 
Dziękować 
za sen, 
za siłę, 
za wiatr 
i za zające... 
Śmiej się, wiem, że zimą ich nie widać. 
gdzieś przecież są, 
bo są "dobre". 
Poganiałeś mnie wczoraj i myślałeś o jutrze. 
Dzisiaj ciesz się z mikroweli, 
dobrej kawy, ciepłej wody...,  
mleka w lodówce. 

Spotkamy się później. 
Nie siedź dłużej bałwanem. 
Teraz mroźny, zgrywa króla 
- przyjdzie wiosna.. 
stopnieje 
niedzielnym 
"nadranem"



Komentarze