oddychający pełną piersią
snów
ŚWIT
mrużący oczy
nieprzyzwyczajony
do większego światła
poranek
cichy… tak spokojny
w policzki szczypie
chłodem
pamięci
nocy
naucz mnie być jak ty cichy
poranku
pokornie oddający swe uroki
DNIOWI
- choć piękniejszy w swej
tajemniczości
gaśniesz prędzej
W Tobie
dwie siły
równoważąc się
ŻYJĄ
dopełniają się wzajemnie
W Tobie
wciąż płonący żar nocy
nieśmiało przekraczając linie
horyzontu
idzie na spotkanie słońca
o-poranku!
chce być rześka
cicha
i pokorna
do ciebie wyciągam ręce
chcąc przytulić chwilę
zmysłami smakuje ciebie
drżąc
gdy idziesz po mym karku
dziwnie obcy
a tak bliski
letni
ranny
wejdź we mnie
ROSO PRZEJRZYSTA
ty jedna prawdziwa
ty jedna przeczysta!
Komentarze
Prześlij komentarz