psalm 98


 

na strunach bukowych

zagram Ci Panie

choć nie umiem

palcami

tak rzewnie przebierać

pomiędzy

życiem  a śmiercią

 

pomiędzy

drzewami 

z brązu i miedzi

- marmurowymi pomnikami

ciszy

 

stoją w równym rzędzie

na straży

lasu

jak krzepcy żołnierze 

o nogach ze stali 

pilnując duktów rozoranych

wieloma śladami

- świadkowie życia 

 

tam się zaczyna

muzyka

gdzie

milczenie 

ma swój początek

- gdzie szeptana

harmonia spojrzenia

i czynu

 

 

TAM

zielona symfonia

wzrostu, kwitnięcia i 

opadania

- tam szelest trzepotu skrzydeł motyla

gdzie staccato dzięcioła rytmicznie podkreśla

vivo wiewiórki

 

niech ludzie usłyszą jak się

barwa drzewa w operę

przemienia


tylko szarpnę

raz, drugi

struny bukowe

stojące dumnie

 

- one jedne

wyprężając czoła

ręce wznoszą wysoko

w modlitwie

skupione


lasy

pomimo lawiny buntów

dorastającej cywilizacji

wciąż stoją

osamotnione

 

a od dźwięków zgubionych

schowanych w korzeniach

pęcznieje gleba

 

wszystko się w mech

atłasowy przelewa

 

ludzie  

połóżcie się czasem 

na trawie

przyłóżcie do źdźbeł ucho


wówczas 

i wy 

KLAŚNIECIE W DŁONIE 

ŚPIEWAĆ BĘDZIECIE RADOŚNIE

 

zagram Ci Panie

na strunach bukowych

na harfach sosnowych


a może

zatańczy cała 

ziemia 




Komentarze