usiądź na mej dłoni
księżycu
a postaram się utrzymać
cię na nieboskłonie
w pionie
jesteś taki wielki
jak talerz
obfitości
- pełnia słodkości
- wędrowiec na mlecznej drodze
rozgwieżdżenia
czy to tylko
kwestia złudzenia ?
jak tarcza pomarańczy na
turkusu lagunie
kaszmir
w świetle słonecznego blasku
- sam w sobie
jesteś tylko cieniem
lecz mnie się podobasz
nocna abstrakcjo
między stożkową purpurą dachów
rozlewasz się
pośród wielu
jesteś tylko fantazją?
choć dajesz do myślenia
kosmiczny przyjacielu
wyciągam dłonie
chcąc utrzymać cię w pionie
jesteś tak blisko
- wieczornym olbrzymem
w towarzystwie świetlików
wypływasz powoli
zbyt dumny na spanie
czekasz
chcąc
uczcić to spotkanie
z nocą
swoją obecnością
to wystarczy
- jesteś
niczym puchar wina
- kryształ twoich kręgów
pełen
snów puchowych
konfiguracji
słońca
gwiazd
i planet
bez grawitacji
upajasz świat
odrobiną kombinacji
- czerń promieniem przyozdabiasz
tiulem światła
patrzę na ciebie
tchu nie starcza
choć to tylko wyobraźnia
wisisz wysoko
o własnych siłach
nucąc polom, wsiom i miastom
kołysankę
do taktu
walca
Komentarze
Prześlij komentarz