litania




miałaś dziś suknię złotą

przerzedzaną purpurową nicią wzgórz

miałaś dziś suknię

haftowaną błękitem  

- twarz zasłaniał

śnieżnobiały tiul

 

gdzieś się skryło ciche

TAK

między błyskiem

a promieniem wodospadów

kaskadami barw

przechadzałaś się

po grani

tam gdzie kończy się horyzont

- rozmawiałaś z chmurami

 

tam litanię zwierzeń

zbierasz

jak sierpniowe plony

- rozsypane na polach

klejnoty makowe

 

do Ciebie

- dusze tkane

przędzą westchnień

przelewając się o zmierzchu 

w SZEPT między

Jeziorami łez

- stały się tęsknotą 

 

TAM

lament kroków

zagubionych

- doszły dokądś

bez sumienia

gubiąc szlak w

dolinie śmierci

 

A ty jesteś

pośród nas

BŁOGOSŁAWIONA

 

tu i ówdzie

rękę wyciągasz

żeby spotkać człowieka

dotknąć

wlać uczucie

w pustą misę serca

 

kiedy się zbliżasz

w sukni zachodu

pachnąca fiołkami

pomarańczą rozkwitasz

różami

 

dziś jesteś

MARCOWA

Pani Nieba

 

OGRÓD

Twojej Ziemi

kwitnie

- choć pora chwastowa

 

podlej uschłe pędy

wyciągniętych ramion!

 

aż się

korzeń

martwy przemieni

w chabrowym żywiole

 

aż się od rosy serce

zarumieni

- wyda owoc

martwe drzewo

oliwkowe



Komentarze