motyli śpiew

 

nie słyszę Ciebie

Panie

- jest we mnie tylko

wiara

w cuda Twego dźwięku

który rozbłyskiem koi

rozbrzmiewa w półkroku

i łapiąc w słodkim ujęciu

talię mą pieści z czułością

unosi pod wiatr

siłą Oblubieńca

 

Panie!

Jesteś?

 

nie słyszę

jękiem biegu

Cię zagłuszam

potrzebami drobnymi

patrząc w głębie

nie do widzę

 

boje się, że

Ciebie nie rozpoznam

gdy kontur pejzażu

przekroczysz

pośród promieni

czerwieni i bieli

wynurzysz się łamiąc

reguły impresji

 

Ty jesteś żywy!

mówisz mi

- wstań

 

a ja wciąż

w półmroku

nie do słyszę

 

na zimnej posadzce

marzę

o ciepłej fali

lekkiego powiewu

czołgam się

w pyle  

 

będąc tylko prochem

jak stanę

człowiekiem

u Twego boku?

 

nie jestem godna

a jednak Cię proszę

przyglądnij mi się

choćby przez dziurkę

od klucza

 

mówisz, że miłości

skrzydła

urosną każdemu

kto naprawdę chce kochać

 

jak gąsienica

plątam się we własnych

nogach

stu

paradoksów

złudnych znaczeń

uwiązana

padam

 

nie słyszę

choć dźwięki

rozpoznaje w odmianach

kwiatów

 

nie widzę

choć błyski mienią się

pomiędzy czernią

 

nie kocham

choć chcę bardziej niż

bym potrafiła

 

nie umiem

choć wiem

- aby wzlecieć

potrzeba

zaufania

 






Komentarze