róże


róże zakwitły w ogrodzie 
miłości 
pachnie obecność 
Boga 
jest blisko 
gdy kołysaniem 
dotyk czule pieści 
główkę niemowlęcą

obecność 
pachnąca
w kruchości oddechu 
zamknięta 
w piąstkach maleńkich 
chęć- życia 

ja się jeszcze otworzę 
z tych więzów dziecięcych rozwinę 
kokony uprzedzeń 
opuszczę motylem 

spojrzeniem 
mnie trzymasz 
przy sobie 
troskliwą światłością
 między 
dniami cieni 
wchodzisz pukając 
cichuteńko 
melodią kołyska się mieni 
błękitem 

róże przekwitną 
ogrodem boleści 
i samo-woli 
tam spadną płatki 
w ciernie ukryte 

lecz wzrosną ! 

wzrosnę 
różana
ogrodem czułości 
przechadzam się 
ku wybrzeżom twych dłoni 

tam morze zieleni 

uczysz mnie jak oddzielić 
łodyżki dzikie 
od dobrego zasiewu 

tam wypłynę
puszczając na wiatr
żagiel twarzy 
ogorzały 

aż piaszczystą skroń
łzy rosy 
przemierzając spłyną 
doliną policzków różanych 
ku przylądkom nadziei 
myśli dziecięce 
na palcach się wzniosą 

ogrody różane
kwitnące 
miłością 




Komentarze