oda do jabłoni

pieczęć skamieniałych warg 
zaciśnięta na alabastrowym niebie 
zastygłe oratorium barw 
w białej ciszy pod śniegiem 

błyszczą dźwięki omszałe 
niesione na barkach promieni
rozrosłych sosen 

już chóry bukowe stają kolumnadą 
zapomnianych oddechów 
czekających na śpiew 
co z stąpi wichrem
echo na powrozie 
zamieć otoczy wzruszeniem 
nieme dotąd brzegi zamszowych ócz 

po horyzont białych wzgórz 
aż do samotnej jabłoni 

ona dyrygentem powstanie 
ramion wyciągając ramę 
otoczy pejzaż uniesionych koron 

na jej znak 
zabrzmi 
oda do radości 

zimowa zakwitnie pieczęć z rozwartych ust 
błękit szumiących topoli 
HOSANNA 

Komentarze