nie znałem Cię
Skazańcem
- zgniecionego
pod skrzydłami hebanu
nie znałem Cię
Synem Człowieczym
- hańby echem
zeplwanego
nie znałem Cię
Słowem
- we własnym się duszącym oddechu
poznałem
tylko na niebie drogę szorstką wirujących
drzazg
gwiazdy niesione na sinych ramionach
po prawej i lewej stronie rozdarcia
szkarłatny płaszcz
plątał się pod nogami
kiedy odchodziłem
nie znałem Cię
Nurtem
wracającego pod prąd
do Źródła
na szczyt
gdzie resztkami sił zanurzyłeś głowę
w strumieniach bólu
poznałem
ziemię jak tunikę
łamiącą się w pół
Komentarze
Prześlij komentarz