Ogrójca szeptały strumienie
szkarłatnych łez które wytryskając
ze skały Paschy
spadały na ołtarz bagnistej ziemi
w pieczarze nocy
bruzdy falujące
wszechmiaru boskiego czoła
- dobra wola uniżonej przestrzeni
nad przepaścią cierpienia
a wąż spijał sen z powiek
zmęczonych wędrowców
którzy położyli się myśląc że klęczą
przy drżącym ciele sadzawki Siloe
szkarłatnym od krwi
wtedy zapach
ich świeżo umytych nóg
usłyszał krzyk walczącego z proroctwem Nauczyciela
i zląkwszy się zaczął uciekać w kierunku
Emaus
Komentarze
Prześlij komentarz