Łk 24, 13-35

Ogrójca szeptały strumienie 
szkarłatnych łez które wytryskając
ze skały Paschy
spadały na ołtarz bagnistej ziemi 

w pieczarze nocy 
bruzdy falujące 
wszechmiaru boskiego czoła 
- dobra wola uniżonej przestrzeni 
nad przepaścią cierpienia 

a wąż spijał sen z powiek 
zmęczonych wędrowców 
którzy położyli się myśląc że klęczą 
przy drżącym ciele sadzawki Siloe
szkarłatnym od krwi 

wtedy zapach 
ich świeżo umytych nóg 
usłyszał krzyk walczącego z proroctwem Nauczyciela 
i zląkwszy się zaczął uciekać w kierunku 
Emaus 




Komentarze